piątek, 12 sierpnia 2011

Liturgista nieomylny?

Jak donosi jeden z naszych zatwardziałych Czytelników na łamach portalu "Opoka" ukazał się wywiad z doktorem liturgiki, w którym pojawiło się kilka nieścisłości. Rzeczony Czytelnik [któremu za donos serdecznie dziękujemy] przywołuje, co następuje:
"Z pewnym zdziwieniem przeczytałem wywiad z  ks. prałatem dr Józefem Górzyńskim, wykładowcą liturgiki na PWT w Warszawie; wynika ono z faktu, jak myślę, niepełnej wiedzy Księdza Prałata na temat kształtowania się ustawodawstwa kościelnego związanego z tzw. Mszą Trydencką. Oto niektóre nieścisłości:
0. Zastanawia formuła zastosowana przez rozmówcę Radka Molendy w pierwszej odpowiedzi na postawione pytanie, w której Wykładowca liturgiki powiada: "Kiedy więc pojawiły się osoby i środowiska związane z liturgią trydencką...". Brzmi to tak, jakby nagle po roku 1980 jak grzyby po deszczu zrodzili się katolicy, którzy nagle zapragnęli powrotu dawnej liturgii, bo dopóki istniała i miała się dobrze [nieprzerwanie przez co najmniej ostatnie 400 lat] nikt specjalnie się nią nie przejmował ani nie kochał.
1. Motu proprio „Ecclesia Dei” zostało opublikowane w lipcu 1988 r., a nie jak podaje ks. Górzyński w 1984 r., i było drugim dokumentem papieża Jana Pawła II dotyczącym "Mszy Trydenckiej". Pod wskazanym przez Księdza Prałata rokiem 1984 r. figuruje zaś inny (pierwszy) dokument regulujący kwestie obrzędu Mszy Świętej sprzed 1970 r., wydany również w formie Motu proprio: "Quattuor Abhinc Annos". Obydwa dokumenty stwierdzają m.in., że zgodę na celebrację według ksiąg liturgicznych wydaje biskup diecezjalny.
2. Nie jest prawdą, jak donosi Ksiądz Prałat, że zgodnie z motu proprio "Summorum Pontificum", biskup miejsca wyraża zgodę na celebracje. Zgoda zależy od proboszcza. Biskup rozpatruje odwołanie wiernych w przypadku braku zgody proboszcza na celebrację Mszy według Mszału z 1962 r. Przedstawiam poniżej odpowiednie przepisy z Motu proprio "Summorum Pontificum":
Art. 5. § 1. W parafiach, w których istnieje stabilna grupa wiernych przywiązanych do wcześniejszych tradycji liturgicznych, proboszcz powinien chętnie przyjąć ich prośbę o odprawianie Mszy rycie Mszału Rzymskiego ogłoszonego w 1962 i zapewnić aby dobro tych wiernych stało w zgodzie ze zwykłą opieką duszpasterską w parafii i pod kierunkiem biskupa zgodnie z kanonem 392, unikając niezgody i wybierając jedność Kościoła.

Art. 7. Jeśli grupa wiernych świeckich nie otrzymała od proboszcza zgody na swoją prośbę, o której mowa w art. 5 par. 1 informuje o tym biskupa diecezjalnego, który jest usilnie proszony o spełnienie ich prośby. Jeśli biskup z jakiegokolwiek powodu nie może zapewnić takiej celebracji, sprawa kierowana jest do Papieskiej Komisji „Ecclesia Dei”.

Zdaje się, że kapłani wypowiadający się w mediach powinni brać przykład z niektórych polityków, którzy zanim zabiorą głos w jakiejś kwestii proszą o wcześniejsze przedstawienie pytań, aby mogli rzetelnie przygotować się do odpowiedzi. 
Czego i liturgistom życzymy, życzymy...."
autor: Adalbertus

1 komentarz:

  1. Nic nowego. Trzeba by było posłuchać wykładów Księdza Prałata do kleryków MWSD w Warszawie, nie daj Boże wspomniało się tam cokolwiek na temat "uwsteczniania, bezsensownego cofania się wstecz" - czyli zadaniu pytania odnośnie Mszału Piusa V i liturgii przedsoborowej.

    OdpowiedzUsuń